Dobry film ostatnio widziałam - Like Crazy (2011)

Ten film wygrał festiwal Sundance w 2011 roku co dla mnie już stanowi już wystarczającą rekomendację by go koniecznie zobaczyć. Ale byłam go również bardzo ciekawa dlatego że  jest to niezależny,  niskobudżetowy film kręcony półprofesjonalnym aparatem Canon EOS 7D a wszystkie dialogi są improwizowane. Jest to film autobiograficzny, luźno oparty na historii miłości i małżeństwa Drake'a Doremusa, reżysera i scenarzysty filmu w jednej osobie,  i jego byłej żony, Austriaczki Desiree Pappenscheller, również reżyserki filmowej.

Główna bohaterka, Anna, studentka ostatniego roku dziennikarstwa, jest Brytyjką przebywającą w USA na "Erasmusie" która zakochuje się w amerykańskim studencie, Jacobie. Miłość kwitnie dopóki nie przychodzą wakacje i Anna jest zmuszona wracać do Anglii gdyż wygasa jej wiza studencka a  Jacob nie kwapi się by przenosić całe swoje życie za ocean, nawet dla Anny. Zakochana na zabój Anna postanawia więc zostać w Stanach dłużej niż pozwala jej na to wiza a w efekcie w ciągu następnych paru lat ma ogromny problem z powrotem za Atlantyk. Dalsze losy jej związku stoją więc pod znakiem zapytania. W dalszej części filmu śledzimy więc urywki z następnych pięciu czy siedmiu lat życia obojga - przyglądamy się jak na przemian próbują o sobie zapomnieć i budować życie razem pomimo przeszkód geograficznych.

Nie jest to żaden rewolucyjny pomysł na film ale dzięki młodym, zdolnym ale jednocześnie nieznanym szerokiej publiczności aktorom film naprawdę się broni i z przyjemnością się go ogląda. Nieco amatorski sposób operowania kamerą, długie ujęcia i bardzo naturalnie brzmiące improwizowane dialogi powodują że widz czuje się wręcz jakby  podglądał parę głównych bohaterów. Film pozostawia wprawdzie pewien niedosyt gdyż nie ma w nim żadnego głębszego przekazu ponad ten oczywisty iż związki, szczególnie te długotrwałe a już szczególnie te na odległość bywają bardzo trudne ale jednocześnie maluje bardzo ładny obrazek i choćby z tego powodu warto go obejrzeć. Felicity Jones która gra główną bohaterkę Annę została po tym filmie okrzyknięta odkryciem roku a jej rolę porównywano do przełomowej roli innej Brytyjki, Carey Mulligan w "An Education" - czas pokaże czy te zachwyty nie są nieco na wyrost ale faktem jest iż Jones jest naprawdę przekonująca w swojej roli podobnie jak jej ekranowy partner Anton Yelchin.  W filmie występuje również Jennifer Lawrence znana choćby z "Winter's Bone" i "Hunger Games".

To jest plakat filmowy:


A to zapowiedź filmowa :


Polecam Wam ten film gorąco - znajdziecie go choćby na chomikuj.

Comments

  1. Film strasznie mnie wzruszyl...niby taki zwyczajny ale sklonil mnie do wielu przemyslen. Moze milosc to tylko te wspomnienia, chwile...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda? Jest w nim coś wyjątkowego.
      Bardzo podoba mi się jak ujęłaś swoją refleksję na temat miłości - "Moze milosc to tylko te wspomnienia, chwile..." To bardzo prawdziwe.

      Delete
  2. Kochana Kasiu,
    Pragnę Ci serdecznie podziękować za rekomendację tego filmu. Film jest bez wątpienia wyjątkowy i skłaniający do wielu refleksji. Mnie poruszył szczególnie ponieważ w dużym stopniu mogę utożsamić się z tą historią. Przeraża mnie jak bardzo.
    Miłość ma wiele twarzy, nie jest oczywista, nie podlega żadnym standardom. Bywa trudno, ale chyba warto walczyć...

    ReplyDelete
  3. Przyznam, że do przeglądnięcie Twojego bloga skłonił mnie właśnie odnośnik do rekomendacji tego filmu. Widziałam go kilka miesięcy temu i już kilkakrotnie do niego wracałam.. jest w nim jakiś taki masochizm dnia codziennego. Pomyślałam, że może znajdę u Ciebie inne ciekawości, które mi się spodobają :)

    ReplyDelete
  4. W nawiązaniu do sundance, polecam z całego serca film "druga ziemia"
    pozdro
    ladygrieta

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular Posts